WhiteAngel
______________________________________________________________
Ten chłopak zachował się dziwnie. Jak mu było? Karol? Tak chyba Karol. Miło z jego strony, że przepuścił mnie w kolejce ale poznawać się z nim bliżej nie chce. Mam już dość wrażeń.
Gdy wypiliśmy pyszną, mrożoną kawę ruszyliśmy dalej. Nasza przejażdżka nie trwała zbyt długo. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Po przywitaniu się zaczęliśmy się rozpakowywać. Dom był dość duży. Miał pięć sypialni, dwie łazienki i duży, jasny salon. Znajomi moich rodziców byli bardzo mili. Pokazali mi mój pokój i wskazali szafkę do której mogę rozpakować swoją walizkę. Trochę tego było. Zajęło mi to około godzinę. Wzięłam czyste ciuchy i poszłam wziąć prysznic. Było bardzo gorącą, więc ubrałam zwiewną sukienkę w kwiatki, a włosy związałam w kucyk
. Tak było mi najwygodniej. Zeszłam na dół i wyszłam na taras do reszty domowników. Usiadłam na jednym z leżaków i przysłuchiwałam się rozmowie moich rodziców z ich znajomymi. Wywnioskowałam z niej, że mają oni syna. Trochę mnie to zaskoczyło. Stwierdziłam, że będę czuła się nieswojo w towarzystwie obcego chłopaka. Ale ucieszył mnie fakt, że wróci on dopiero jutro ponieważ śpi u kolegi. Po chwili przestałam o tym myśleć i wystawiłam nogi na słońce żeby je trochę opalić. Po piętnastu minutach zrobiło mi się bardzo gorąco więc poszłam do kuchni po coś zimnego. Czułam się tu jak u siebie. Wzięła szklankę z półki i nalałam sobie mrożonej herbaty. Postanowiłam, że rozejrzę się po domu. W końcu mam tu zostać na dwa tygodnie. Na parterze nie było zbyt wielu miejsc do zwiedzania więc udałam się na piętro. Sypialnie były dość duże. Po chwili chyba trafiłam do sypialni syna państwa Olczyńskich. Rozejrzałam się chwilę. Od razu zauważyłam dziwne stanowisko pracy przy komputerze jak na siedemnastolatka. Na biurku stały dwa monitory i dość drogi mikrofon. Z pokoju wypłoszyły mnie kroki które kierowały się na górę. Wyszła z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Udałam się do siebie. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam z torby laptopa. Przejrzałam internet i zeszłam na dół. Na dworze robiło się powoli ciemno, a moi rodzice ze znajomymi przygotowywali grilla. Wyszłam na taras.
-Hej kochanie. Robimy kolację.
-No właśnie widzę. Nie za dużo tego?
-Nie, zjemy to. Nie martw się.
-No dobrze :)
- A masz jakieś plany na jutro?
-Nie, a co?
-Bo chcieliśmy pojechać na mało wycieczkę.
-To jedźcie.
-Ale myśleliśmy, że pojedziesz z nami.
-Nie, ja wole posiedzieć w domu.
-Ale jednak wolałbym żebyś jechała. Ostatnio jak zostałaś sama to..
-Tato, więcej tego nie zrobię. Obiecałam Łukaszowi i dziewczyną. Za wiele mam do stracenia. Spokojnie.
-No dobrze. Tylko uważaj na siebie.
-No dobrze. To.. Co z tą kolacją, bo jestem strasznie głodna.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlAoK8Ou7LUCx9CJ6W7jIcOwgYy6Kd1OzyRUAt4mNMy7uLC38ta9IPqFNYpxpGUBykcdiaM4v5urhi6n3vkIzxNvHNkDURfSs-G3BHaNJE6b5T3FiG1KdMJf0lPKy6SM2fsBGZUoDL9vPP/s1600/images+(1).jpg)
-Okej.
Usiadłam przy stole. Byłam trochę zła na tatę, że poruszył ten temat przy obcych ludziach. W końcu to nie jest sprawa o której można powiedzieć każdemu. Myślałam o tym przez całą kolację. Po posiłku poszłam do siebie. Wzięłam prysznic i włączyłam laptopa. Prawie całą noc rozmawiałam z Łukaszem. Opowiedziałam mu jak tu jest i co robię. On miał jutro wyjeżdżać w góry z kilkoma znajomymi z mojej klasy. Cieszyłam się, że znalazł sobie zajęcie. Ostatnio był bardzo smutny. Jestem pewna, że to nie chodzi o mój wyjazd. Nie chciałam go męczyć w tamtym momencie ale na pewno się dowiem o co chodzi. Zasnęłam około 4 nad ranem. Gdy zasypiałam nie wiedziałam jeszcze, że ten dzień zmieni całe moje życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz