sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 11

Hej kochani. Wstawiam wam rozdział :) Więc wy czytacie a ja robię prace domową z informatyki. Miełego czytania. Pamiętajcie o komentarzu. Proszę! :))

WhiteAngel
______________________________________________________________
Obudziłam się o 12. W domu panowała cisza. Pewnie rodzice ze znajomymi już pojechali. Wstałam i w pidżamie zeszłam do kuchni. Na śniadanie zjadłam bułkę z pomidorem i ogórkiem. W między czasie dostałam sms'a od Łukasza, że już jest prawie na miejscu. Cieszyłam się, że będzie mógł się trochę rozerwać. Ostatnio mieliśmy sporo stresów. Pogoda była dzisiaj przepiękna więc pobiegłam na górę i przebrałam się w strój kąpielowy. Wyskoczyłam na taras i położyłam się na leżaku.
***
Po jakimś czasie usłyszałam hałas w domu. Wstałam i poszłam się rozejrzeć. W kuchni stała jakiś chłopak. Na śmierć zapomniałam, że syn gospodarzy ma dzisiaj wrócić. Złapałam sukienkę które leżała na krześle i wciągnęłam ją na siebie. Kiedy chłopak wszedł do pokoju i mnie zobaczył był bardzo zdziwiony. Kiedy dokładniej mu się przyjrzałam rozpoznałam w nim chłopaka z kawiarni. Moja mina musiała być w tamtym momencie bardzo zabawna.
-Co ty tutaj robisz?
Zapytał, a ja stałam jak słup i nie wiedziałam co mam powiedzieć. W końcu się odezwałam.
-Jestem na wakacjach. A ty?
Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę jak głupie pytanie zadałam..
-Mieszkam?
-Tak, przepraszam.. Głupie pytanie..
-No więc.. Ada? Kiedy przyjechałaś.
-Tak, Ada. Zapamiętałeś :) Wczoraj.
-Aha. Napijesz się czegoś zimnego?
-Tak chętnie.
Podał mi mrożoną herbatę i usiedliśmy na kanapie w salonie. Nie myślałam, że będzie taki chętny do rozmowy. Chociaż już pod kawiarnią próbował mnie zagadać.
-To.. Na długo zostajesz?
-Dwa tygodnie. Emm.. Przepraszam ale nie pamiętam jak masz na imię.
-Karol.
-Okej. Dzięki :)
-No spoko.
I nastał ten niezręczny moment ciszy którego próbowałam uniknąć. Na szczęście zadzwoniła jego komórka i wyszedł do innego pokoju. Ja po cichu uciekłam do swojej sypialni. Po chwili usłyszałam kroki na schodach i pukanie do drzwi.
-Proszę!
-Zamawiam pizze. Na co masz ochotę.
-Nie wiem, obojętnie. Wybierz coś.
-Okej.
Kiedy skończył zamawiać jedzenie znów zapukał do moich drzwi. Kiedy pozwoliłam mu wejść podszedł i usiadł na łóżku. Zaczęliśmy rozmawiać, dosłownie o wszystkim. O naszych zainteresowaniach, o tym jak spędzamy wolny czas. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, między innymi sporty takie jak siatkówka czy pływanie. Dowiedziałam się też że jego hobby to nagrywanie filmików na youtube. Bardzo mnie to zaskoczyło. Ma dość duża widownię, bo ogląda go ponad 100 tys ludzi. Zainteresowało mnie to. Zawsze chciałam poznać osobę która się tym zajmuję. Opowiedział mi trochę o tym i po chwili przyszedł czas na moje wyznania. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć nie zajmowałam się niczym interesującym. Nie mam żadnego talentu. Co miałam mu powiedzieć? Że lubię siedzieć w domu przed komputerem? W końcu się odezwałam.
-Lubię wychodzić ze znajomymi na jakieś imprezy lub po prostu się z nimi spotkać.
-A, fajnie.
-Sory, ale ja nie mam jakiś super ciekawych zajęć czy hobby.
-Eh, to nic. Dobrze że lubisz wychodzić z domu.
Za jakiś czas przyjechała pizza więc Karol poszedł na dół zapłacić, a ja miałam chwilę na przemyślenie sobie tego co się dzieje. Chłopak jest miły i bardzo rozmowy ale martwi mnie to jak na mnie patrzy. Przypomina mi trochę Łukasza... No właśnie! Łukasz! Miałam do niego zadzwonić. Szybko sięgnęła po telefon i wybrałam jego numer.
-Halo.
-Hej :)
-No hej mała. Już myślałem że nie zadzwonisz.
-Przepraszam. Wyleciało mi z głowy. -Hmmm... Skoro wyleciało ci z głowy to albo oglądałaś swój ulubiony serial albo masz tam miłe towarzystwo.
-To drugie. Ale czy ja wiem czy miłe.. -Czemu? Źle się wam rozmawia?
-Nie, tylko po prostu.. On tak dziwnie na mnie patrzy.
-Może się zakochał..
-Proszę cię. Nawet tak nie mów. Mam już dość wrażeń.
-Dobra, dobra. Ale przystojny chociaż.
-Ekhem.. Ja już coś powiedziałam. :D
-Dobra..
-Ty lepiej opowiadaj co tam u ciebie.
-Super. Chyba jeszcze nigdy nie miałem takich super wakacji. Hotel jest świetny. Ogólnie jest spoko.
-Aha..
-Ej, co tak posmutniałaś?
-Bo tak świetnie się bawisz.. I to be ze mnie.
-Uwierz mi, że wolałbym być teraz z tobą.
-Ja też.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Przyszła pizza.
-Wiesz co ja muszę kończyć. Będę jadła kolację.
-Pa mała. Trzymaj się. Tęsknię za tobą.
-Pa. Też za tobą tęsknie. Zadzwonię jutro.
-Okej.
I rozłączyłam się. Karol chyba wywnioskował z tej rozmowy, że to był mój chłopak i już mnie tak nie zagadywał. Z jednej strony się cieszyłam ale z drugiej dobrze mi się z nim gadało..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz