Kochani! Mam do was pewną prośbę :) Czy moglibyście dać mi znać w komentarzu czy wolicie opowiadanie w formie opisowej (tak jak rozdział 6) , czy lepszy jest taki gdzie jest więcej dialogów. Bardzo was proszę o pomoc. Zależy mi, żeby wam się dobrze czytało. Prawdopodobnie jutro lub w czwartek będzie kolejny rozdział :))) ZACZYNA SIE WOLNE. YEY ↖(^ω^)↗ Piszcie jakie macie plany na weekend majowy. Ja podbijam galerię z Naaną :DD
wtorek, 29 kwietnia 2014
niedziela, 27 kwietnia 2014
Hejj
Chciałam wam tylko dać znać, że przez kilka dni nie będzie rozdziałów, ponieważ nie mam czasu na pisanie. Przez około tydzień możecie nie spodziewać się rozdziału. Takie krótkie posty o niczym pewnie się pojawią ale opowiadanie raczej nie. Przepraszam.
WhiteAngel
WhiteAngel
piątek, 25 kwietnia 2014
Rozdział 6
Hejj wszystkim :) Łapcie kolejny rozdział. Trochę tragiczny no ale cóż.. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Chciałabym również, żebyście pozostawili komentarz ze swoją opinią. Bardzo by mi to pomogło. No i dziękuje za tyle wejść, dla mnie to naprawdę sporo :) No więc pamiętajcie zostawić komentarz i miłego czytania :)
WhiteAngel
______________________________________________________________________________
Przez całą sobotę nie wychodziłam z pokoju. Nie jadłam. Piłam tylko wodę która stała przy moim łóżku. Moi rodzice cały dzień próbowali dobić się do drzwi mojego pokoju. Bezskutecznie. Byłam załamana. Wiedziałam, że nie zrobiłam nic złego, a czułam się winna. Akurat dzisiaj miały odbyć się urodziny babci. Kupiłam prezent już dość dawno. Bardzo chciałam pojechać. Babcia zawsze wiedziała jak mi pomóc. Byłam w zbyt kiepskim stanie żeby się gdziekolwiek pokazać. Podałam moim rodzicom prezent i kazałam pozdrowić i ucałować babcie. Kiedy rodzice wyszli chciałam coś zjeść, jednak nic nie chciało przejść mi przez gardło. Kilka razy próbowałam skontaktować się z Łukaszem. Nie odbierał. Nagrałam mu się na pocztę. Nie oddzwonił. W ciągu dnia dobijał się do mnie Daniel. Nie chciałam z nim rozmawiać. Chciałam zniknąć. Nikomu bym nie przeszkadzała. Moi rodzice mogliby realizować się zawodowo, Łukasz nie musiałby mnie już więcej oglądać. Wszystkim żyłoby się lepiej.Wtedy do głowy wpadł mi ten głupi pomysł. Wiedziałam, że mój tata cierpi na bezsenność. Otworzyłam jego szafkę nocną i za jednym zamachem połknęłam całe opakowanie tabletek nasennych. Usiadłam na łóżku i jeszcze raz zadzwoniłam do Łukasza. Odebrał. Zaczęłam krzyczeć mu do słuchawki, że to zrobiłam, że nie będzie musiał już mnie oglądać, że nie ma już problemu na głowie. On tylko odpowiedział, że zaraz u mnie będzie. Kiedy dotarł do mojego domu ja leżałam już nieprzytomna na łóżku. Próbował mnie obudzić ale bezskutecznie. Wyciągnął telefon i zadzwonił po pogotowie. Kiedy dowieźli mnie do szpitala, zaczęłam się po woli budzić. Lekarze zrobili mi płukanie żołądka. Uratowali mnie. Byłam wściekła. Dlaczego to zrobili? Po co ja do niego zadzwoniłam. Gdy obudziłam się i zobaczyłam przy swoim łóżku Łukasza, humor mi się trochę poprawił, ale i tak byłam na niego zła.
-Dlaczego mi to zrobiłaś?
-Przecież nie chcesz mnie znać. Wszystko zniszczyłam.
-Przepraszam. Kiedy zorientowałem się że mogę cię stracić zacząłem tego wszystkiego bardzo żałować.
-Ale czy ty nie widzisz że to nie ma sensu. Musiałam zrobić sobie krzywdę żeby coś do ciebie dotarło.
-Wiem. Ale każdy popełnia błędy. Proszę wybacz mi.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Powiesz mi co to za tajemnica.
-Okej. Więc..
Jak zwykle ktoś musiał nam przerwać. Wszedł lekarz. Zapytał jak się czuje i czy nic mnie nie boli. Po wizycie lekarza odwiedzili mnie rodzice. Chyba bardzo się przejęli tą całą sprawą. Ale gdy widzieli mnie w lepszym humorze byli spokojniejsi. W szpitalu przez trzy dni przewinęło się przez moją salę wiele osób, przyjaciele, rodzina, no i Daniel. Był raz ale go wyrzuciłam. Nie chciałam z nim rozmawiać. Miałam teraz Łukasza. Chciałam odbudować nasze relacje. Bardzo mi na nim zależało. Był jak starszy brat, troszczył się o mnie, nie odstępował mnie na krok. Gdy wróciłam do domu zastałam w nim Dage i Lusie, które właśnie wróciły z wycieczki szkolnej. Były na mnie wściekłe, że chciałam się zabić. Uspokoiłam je i obiecałam, że więcej tego nie zrobię. Kolejne dni mijały spokojnie. Miałam wolne od szkoły jeszcze przez kilka dni więc do południa siedziałam sama w domu. Zapewniłam rodziców, że nie zrobię nic głupiego ale oni i tak dzwonili co chwile. Od Łukasza również nie mogłam się uwolnić chociaż na moment, ponieważ cały czas pisał do mnie ze szkoły, co robię i czy czegoś nie potrzebuje. Był kochany, a zarazem bardzo upierdliwy. Ale rozumiałam ich. Martwili się o mnie. Z czasem zrozumiałam, że to co zrobiłam było głupie i bardzo egoistyczne.Obiecałam sobie, że już więcej tego nie zrobię. Każde popołudnie spędzałam z Łukaszem lub z dziewczynami. Tydzień w domu minął mi bardzo zabawnie.Ale najgorsze dopiero przede mną. Musiałam spojrzeć w oczy Anicie i Danielowi. Cieszyłam się, że są to ostatnie dwa tygodnie chodzenia do szkoły.
-Dlaczego mi to zrobiłaś?
-Przecież nie chcesz mnie znać. Wszystko zniszczyłam.
-Przepraszam. Kiedy zorientowałem się że mogę cię stracić zacząłem tego wszystkiego bardzo żałować.
-Ale czy ty nie widzisz że to nie ma sensu. Musiałam zrobić sobie krzywdę żeby coś do ciebie dotarło.
-Wiem. Ale każdy popełnia błędy. Proszę wybacz mi.
-Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Powiesz mi co to za tajemnica.
-Okej. Więc..
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXpmumMRcdTccslGIC57i3RxDUXTWd13a2wpzXkR3PTVGFyUpgV5Ya4Zidq3l1qodcEhnpmw-EgJqdMnaZ5zZNBhyB8iY5M8RsSTxj7k4C9E38CddXGmWqPvmRZa89evktK3EqCrl1cH7m/s1600/Rozdzia%C5%82+6.jpg)
czwartek, 24 kwietnia 2014
Rozdział 5
Hej Kochani. Łapcie kolejny rozdział :) Miłego dnia wszystkim :)
Pozdrawiam, WhiteAngel ;*
____________________________________________________________________________
Kiedy wróciłam do domu chciałam porozmawiać z mamą o tym co się stało. Chciałam żeby mi coś doradziła.
-Mamo, możemy porozmawiać?
-A o czym?
-Mam pewien problem.
W tej chwili zadzwonił jej telefon. To był ktoś z pracy. Już wiedziałam, że będzie musiała wyjść, a ja zrobię kolejną awanturę.
-Porozmawiamy o tym kiedy indziej Ada. Muszę biec do pracy.
Cały stres jaki ostatnio przeżyłam właśnie ze mnie uleciał i wybuchła kłótnia.
-Zawsze gdy cię potrzebuje ciebie nie ma! Zostawiacie mnie samą na całe dnie. Czuje się jak bym nie miała rodziców! Nawet teraz macie mnie gdzieś. Wtedy gdy najbardziej was potrzebuje!
-Ada, nie mamy cię gdzieś. Po prostu próbujemy zarobić na to, żeby żyło ci się jak najlepiej.
-Ale mi nie są potrzebne drogie ciuchy i jakieś gadżety. Potrzebuje miłości, waszej miłości. Kiedy ostatni raz zapytałaś się mnie czy wszystko dobrze, czy nie mam jakiś problemów? W podstawówce? Mamo...
-Przepraszam cię, obiecuję, że porozmawiamy o tym wieczorem.
-Jak zwykle tylko obiecujesz. Na obietnicach się zawsze kończy. Idź już do tej pracy. Pa.
-Pa.
Kiedy mama wyszła postanowiłam się tym nie przejmować. Przecież jestem w liceum, ale jednak nadal potrzebuje ich uwagi. Gdy humor mi się już poprawił zadzwoniłam do Daniela. Chciałam wyjaśnić tą całą sytuacje. Nie chciałam mieć kolejnych problemów.
-Hej Daniel. Możesz do mnie wpaść. Musimy porozmawiać.
-Okej. Zaraz będę.
Przebrałam się w sukienkę w kwiatki, gdyż zrobiło bardzo ciepło na dworze mimo brzydkiej pogody jaka ukazała się rano. Wysypałam paczkę ciastek która leżała w szafce w kuchni. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i wpuściłam Daniela do środka. Mimo, że wyrządził mi tyle złego nadal moje serce biło mocniej na jego widok. Usiedliśmy na kanapie.
-Ładnie wyglądasz.
-Dobra, nie ekscytuj się tak...
-To o czym chciałaś pogadać?
-Powiedziałeś Anicie, że mnie pocałowałeś?
-Tak.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Żeby ci udowodnić, że mi na tobie zależy.
-Robiąc mi kolejne piekło z życia? Proszę cię. Nic z tego nie będzie.
-Dlaczego?
-Bo ty mnie nie kochasz. Nie można kogoś najpierw obrażać, a później mówić, że się go kocha.
-Ale..
-Ja chce zapomnieć. Proszę pozwól mi.
-Okej. To może ja już pójdę.
-Zrozum, nie chcę się pakować w coś co nie ma sensu.
-A skąd wiesz, że to nie ma sensu?
-Po prostu wiem. Nie chce być zraniona po raz kolejny.
-Ada proszę cię. Daj nam szansę.
-Nie. Ja już podjęłam decyzję Daniel. I nie zmienię jej.
Po chwili ciszy Daniel zbliżył się do mnie i znowu mnie pocałował. W tym momencie do mieszkania wszedł Łukasz. Kiedy zobaczył nas w takiej sytuacji, wyszedł i już nie wrócił. Chciałam za nim pobiec i mu to wytłumaczyć ale on już zdążył odejść dość daleko.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Ale o co ci chodzi. Przecież to tylko twój przyjaciel. Chyba, że łączy was coś więcej.
-To nie twoja sprawa. Wyjdź!
Kiedy Daniel zniknął w drzwiach, wciągnęłam buty i poszłam do Łukasza, gdyż nie odbierał ode mnie telefonu. Gdy dotarłam pod jego mieszkanie, jego rodzice właśnie wychodzili.
-Dzień dobry. Łukasz jest w domu?
-Tak. Siedzi u siebie w pokoju. Chyba coś go zdenerwowało bo zamknął się tam i do nikogo się nie odzywa.
-A czy mogę do niego wejść?
-Oczywiście. Powiedz mu, że jedziemy do dziadków.
-Dobrze. Dziękuje.
Weszłam do domu Łukasza, zdjęłam buty w przedpokoju i udałam się w stronę jego pokoju. Kiedy weszłam był strasznie zdziwiony. Od razu kazał mi wyjść, był bardzo zdenerwowany.
-Nie chce z tobą rozmawiać, Ada. Idź do domu.
-Nigdzie nie pójdę do puki mi nie wyjaśnisz, dlaczego tak zareagowałeś. Zakochałeś się we mnie?
-Co?! Nie, ja po prostu nie mogę patrzeć jak niszczysz sobie życie przez tego idiotę. Jeżeli to ma tak wyglądać to ja już nie mogę być twoim przyjacielem. Wybacz.
-Ale to on mnie pocałował. Proszę cię, nie zostawiaj mnie. A w ogóle, skoro się we mnie nie zakochałeś, to dlaczego tak nerwowo zareagowałeś? Wiesz coś czego ja nie wiem?
-Nie chce z tobą o tym rozmawiać.
-Ale to dotyczy mnie?
-Tak. Więcej ci nie powiem. Proszę daj mi spokój.
-Łukasz, nie niszcz wszystkiego.
-Ale to ty wszystko zniszczyłaś..
-Ale to chyba moja sprawa z kim się całuje a z kim nie. Ciebie to nie powinno dotyczyć. To moje życie prywatne.
-Widzisz? Nigdy tak ze mną nie rozmawiałaś. On znowu zawrócił ci w głowie. Nie będę wam przeszkadzał. Ja się już nie będę wtrącał w twoje życie, a ty w moje. Okej?
-Łukasz, proszę..
-Nie Ada, ja już postanowiłem.
Łzy ciekły mi po policzkach. Chciałabym cofnąć czas. I co to za tajemnica i której Łukasz nie chce mi powiedzieć? Nie wiedziałam co mam zrobić.
-Łukasz przepraszam. Ja się od niego odetnę całkowicie. Nie zostawiaj mnie. Jeżeli odejdziesz ja zrobię sobie krzywdę.
-Dobrze wiesz, że takimi groźbami mnie nie zatrzymasz. Przecież ty już wybrałaś. Po prostu daj mi spokój i wyjdź.
Wybiegłam z jego domu cała zapłakana.Padał deszcz. Kiedy wróciłam do domu ujrzałam na stole karteczkę od rodziców, że pojechali do znajomych i wrócą późno w nocy. W tak ważnej chwili znów mnie zostawiają samą. Daniel zniszczył mi życie. Zniszczył mnie... Nie mam już nikogo. Nie chce żyć...
Pozdrawiam, WhiteAngel ;*
____________________________________________________________________________
Kiedy wróciłam do domu chciałam porozmawiać z mamą o tym co się stało. Chciałam żeby mi coś doradziła.
-Mamo, możemy porozmawiać?
-A o czym?
-Mam pewien problem.
W tej chwili zadzwonił jej telefon. To był ktoś z pracy. Już wiedziałam, że będzie musiała wyjść, a ja zrobię kolejną awanturę.
-Porozmawiamy o tym kiedy indziej Ada. Muszę biec do pracy.
Cały stres jaki ostatnio przeżyłam właśnie ze mnie uleciał i wybuchła kłótnia.
-Zawsze gdy cię potrzebuje ciebie nie ma! Zostawiacie mnie samą na całe dnie. Czuje się jak bym nie miała rodziców! Nawet teraz macie mnie gdzieś. Wtedy gdy najbardziej was potrzebuje!
-Ada, nie mamy cię gdzieś. Po prostu próbujemy zarobić na to, żeby żyło ci się jak najlepiej.
-Ale mi nie są potrzebne drogie ciuchy i jakieś gadżety. Potrzebuje miłości, waszej miłości. Kiedy ostatni raz zapytałaś się mnie czy wszystko dobrze, czy nie mam jakiś problemów? W podstawówce? Mamo...
-Przepraszam cię, obiecuję, że porozmawiamy o tym wieczorem.
-Jak zwykle tylko obiecujesz. Na obietnicach się zawsze kończy. Idź już do tej pracy. Pa.
-Pa.
Kiedy mama wyszła postanowiłam się tym nie przejmować. Przecież jestem w liceum, ale jednak nadal potrzebuje ich uwagi. Gdy humor mi się już poprawił zadzwoniłam do Daniela. Chciałam wyjaśnić tą całą sytuacje. Nie chciałam mieć kolejnych problemów.
-Hej Daniel. Możesz do mnie wpaść. Musimy porozmawiać.
-Okej. Zaraz będę.
Przebrałam się w sukienkę w kwiatki, gdyż zrobiło bardzo ciepło na dworze mimo brzydkiej pogody jaka ukazała się rano. Wysypałam paczkę ciastek która leżała w szafce w kuchni. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i wpuściłam Daniela do środka. Mimo, że wyrządził mi tyle złego nadal moje serce biło mocniej na jego widok. Usiedliśmy na kanapie.
-Ładnie wyglądasz.
-Dobra, nie ekscytuj się tak...
-To o czym chciałaś pogadać?
-Powiedziałeś Anicie, że mnie pocałowałeś?
-Tak.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Żeby ci udowodnić, że mi na tobie zależy.
-Robiąc mi kolejne piekło z życia? Proszę cię. Nic z tego nie będzie.
-Dlaczego?
-Bo ty mnie nie kochasz. Nie można kogoś najpierw obrażać, a później mówić, że się go kocha.
-Ale..
-Ja chce zapomnieć. Proszę pozwól mi.
-Okej. To może ja już pójdę.
-Zrozum, nie chcę się pakować w coś co nie ma sensu.
-A skąd wiesz, że to nie ma sensu?
-Po prostu wiem. Nie chce być zraniona po raz kolejny.
-Ada proszę cię. Daj nam szansę.
-Nie. Ja już podjęłam decyzję Daniel. I nie zmienię jej.
Po chwili ciszy Daniel zbliżył się do mnie i znowu mnie pocałował. W tym momencie do mieszkania wszedł Łukasz. Kiedy zobaczył nas w takiej sytuacji, wyszedł i już nie wrócił. Chciałam za nim pobiec i mu to wytłumaczyć ale on już zdążył odejść dość daleko.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Ale o co ci chodzi. Przecież to tylko twój przyjaciel. Chyba, że łączy was coś więcej.
-To nie twoja sprawa. Wyjdź!
Kiedy Daniel zniknął w drzwiach, wciągnęłam buty i poszłam do Łukasza, gdyż nie odbierał ode mnie telefonu. Gdy dotarłam pod jego mieszkanie, jego rodzice właśnie wychodzili.
-Dzień dobry. Łukasz jest w domu?
-Tak. Siedzi u siebie w pokoju. Chyba coś go zdenerwowało bo zamknął się tam i do nikogo się nie odzywa.
-A czy mogę do niego wejść?
-Oczywiście. Powiedz mu, że jedziemy do dziadków.
-Dobrze. Dziękuje.
Weszłam do domu Łukasza, zdjęłam buty w przedpokoju i udałam się w stronę jego pokoju. Kiedy weszłam był strasznie zdziwiony. Od razu kazał mi wyjść, był bardzo zdenerwowany.
-Nie chce z tobą rozmawiać, Ada. Idź do domu.
-Nigdzie nie pójdę do puki mi nie wyjaśnisz, dlaczego tak zareagowałeś. Zakochałeś się we mnie?
-Co?! Nie, ja po prostu nie mogę patrzeć jak niszczysz sobie życie przez tego idiotę. Jeżeli to ma tak wyglądać to ja już nie mogę być twoim przyjacielem. Wybacz.
-Ale to on mnie pocałował. Proszę cię, nie zostawiaj mnie. A w ogóle, skoro się we mnie nie zakochałeś, to dlaczego tak nerwowo zareagowałeś? Wiesz coś czego ja nie wiem?
-Nie chce z tobą o tym rozmawiać.
-Ale to dotyczy mnie?
-Tak. Więcej ci nie powiem. Proszę daj mi spokój.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_EN1WWGG0lfyZA3WddITnGXDI10DXqlJoU-FCV_JuRfmZf_6UarvWfQfpOkSvU5R-C5K4B1zCAoGrrLlDtSBKn7FNzEx24P0SaGjQGWL9zPn2oWqRl02Py1TWNL4MOIspMJJsuVrCGXNd/s1600/20dab9be070bce9dc1f1f71b1a0b5c6e,62,37.jpg)
-Ale to ty wszystko zniszczyłaś..
-Ale to chyba moja sprawa z kim się całuje a z kim nie. Ciebie to nie powinno dotyczyć. To moje życie prywatne.
-Widzisz? Nigdy tak ze mną nie rozmawiałaś. On znowu zawrócił ci w głowie. Nie będę wam przeszkadzał. Ja się już nie będę wtrącał w twoje życie, a ty w moje. Okej?
-Łukasz, proszę..
-Nie Ada, ja już postanowiłem.
Łzy ciekły mi po policzkach. Chciałabym cofnąć czas. I co to za tajemnica i której Łukasz nie chce mi powiedzieć? Nie wiedziałam co mam zrobić.
-Łukasz przepraszam. Ja się od niego odetnę całkowicie. Nie zostawiaj mnie. Jeżeli odejdziesz ja zrobię sobie krzywdę.
-Dobrze wiesz, że takimi groźbami mnie nie zatrzymasz. Przecież ty już wybrałaś. Po prostu daj mi spokój i wyjdź.
Wybiegłam z jego domu cała zapłakana.Padał deszcz. Kiedy wróciłam do domu ujrzałam na stole karteczkę od rodziców, że pojechali do znajomych i wrócą późno w nocy. W tak ważnej chwili znów mnie zostawiają samą. Daniel zniszczył mi życie. Zniszczył mnie... Nie mam już nikogo. Nie chce żyć...
środa, 23 kwietnia 2014
Rozdział 4
Macie tutaj rozdział 4. Miłego czytania :)
WhiteAngel
________________________________________________________________________________
O 7 zadzwonił budzik. Wstałam i powolnym krokiem udałam się do mojej szafki w której jak zwykle panował bałagan. Wzięłam swoją ulubioną bluzę z kapturem, czarne leginsy i ulubione kolorowe skarpetki. Na nogi wciągnęłam pierwsze lepsze trampki, a z włosów związałam byle jakiego koka. Było mi bez różnicy czy wyglądam ładnie czy nie. Nie miałam dzisiaj nastroju do strojenia się. O 7:15 zeszłam na śniadanie. Zjadłam dość szybko, chwyciłam torbę i krzyknęłam tylko rodzicom, że wychodzę i zniknęłam w drzwiach. Na dworze był kolejny pochmurny dzień. Słońce próbowało przebić się przez ciemne chmury. Co chwilę padał deszcz. Kawałek za moim domem czekał na mnie Łukasz.
-Hej Ada. Jak się dzisiaj czujesz?
-Nawet dobrze. Już mi przeszło.
Uśmiechnęłam się do niego i poszliśmy do szkoły. Po lekcjach nasza paczka, czyli ja Łukasz, Daga i Lusia, umówiła się na spacer i lody. Od kilku dni przekonuje Łukasza żeby umówił się z Dagą. Marnie mi to idzie, ale się staram.On już się chyba skapnął o co mi chodzi ale się nie poddaje. Kiedy ja i Łukasz zostaliśmy kawałek w tyle za dziewczynami znów zaczęłam go urabiać.
-To jak, umówiłeś się z nią już?
-Z kim?
-No z Dagmarą.
-Nie. Dlaczego miał bym się z nią umawiać?
-Bo ci karzę.
-Ale ja do niej nic nie czuje. Kocham kogoś innego.
-Uuuu... Kogo? Czemu się nie chwalisz.
-Bo tu się nie ma czym chwalić.
-Ej no. Powiedz mi.
-Przepraszam ale nie mogę.
-A znam tę dziewczynę?
-Tak. I to nawet bardzo dobrze.
Łukasz uśmiechnął się do mnie, a ja po tych słowach przeraziłam się. Czyżby zakochał się we mnie? Nie mogłam tego przyjąć do wiadomości. Mój przyjaciel się we mnie zakochał?! No to fakt, kocham go, ale jak brata. Postanowiłam nie dać po sobie poznać że się domyślam o kogo mu chodziło. Przez cały spacer starałam się zachowywać normalnie. Kiedy dziewczyny poszły do domu, a ja zostałam sama z Łukaszem w parku, niedaleko mojego domu. Chyba pierwszy raz czułam się w jego towarzystwie tak niezręcznie. On wiedział o mnie dosłownie wszystko. Myślałam że ja o nim również, a teraz się okazało że nie był ze mną do końca szczery. Postanowiła że porozmawiam z nim o tym.
-To powiesz mi, kim jest ta szczęściara?
-Przepraszam cię, ale nie mogę.
-Dlaczego?
-Bo nie mogę.
-No proszę cię. Mieliśmy nie mieć przed sobą tajemnicy. Pamiętasz jak mi to obiecywałeś?
-Pamiętam. Ale nie mogę ci tego powiedzieć.
-No powiedz. Proszę.
-A nie domyślasz się niczego?
-No może się domyślam ale chce to usłyszeć od ciebie.
-Ale ja ci nie powiem.
Przytuliłam go i ze szczenięcym wzrokiem jeszcze raz go poprosiłam, żeby powiedział, w kim się zakochał. Był nieugięty. W końcu sama postanowiła zapytać się go o to jak naprawdę jest z naszą przyjaźnią.
-Łukasz, a kim ja tak właściwie dla ciebie jestem?
-Jak to kim? Zadajesz dziwne pytania.
-Ale ja pytam się serio.
-No jesteś moją najlepszą przyjaciółką i...
-I co? Czujesz do mnie coś więcej?
-No, to znaczy..
Kiedy już miałam dowiedzieć się prawdy wkroczyła Daga z jakimiś najnowszymi ploteczkami i musiała ze mną porozmawiać. Zgodziłam się.
-Hej Daga. Co się stało?
-Hej kochanie. Nie uwierzysz co się stało.
-Co?
-Podobno Anita zrobiła Danielowi straszną awanturę.
-A o co im poszło?
-Że niby Daniel ją zdradził z tobą, czy coś takiego.
-Co?! Kto tak powiedział? Daniel?
Dagmara od razu zauważyła że coś jest nie tak. Zbladłam i zrobiło mi się słabo. Jeżeli Daniel powiedział Anicie, że mnie pocałował będę miała kolejne piekło w szkole. Ochłonęłam trochę i wróciłam do rozmowy z Dagą.
-Ale to nie prawda. Co nie?
-No nie zupełnie. Wiesz, że w każdej plotce jest ziarnko prawdy?
-Co?
-No nie spałam z Danielem, ani nic z tych rzeczy. On mnie tylko pocałował. Ja tego nie chciałam. Ale zaskoczyłaś mnie tym, że się jej do tego przyznał. Najpierw niszczy życzy mi, a później jej. Co on sobie myśli.
-Nie wiem. Ale powinnaś wyjaśnić tą sprawę, bo Anita nie da ci spokoju.
-Wiem. Spróbuję. Dzięki, że mi o tym powiedziałaś.
-No nie ma sprawy. A z Łukaszem coś załatwiłaś?
-Wiesz co. Chyba raczej nic z tego nie będzie.
-Dlaczego?
-Bo on do ciebie nic nie czuje.
-Ok. Dzięki za pomoc.
-Nie ma sprawy.
Kiedy Daga poszła chciałam wrócić do rozmowy z Łukaszem ale zadzwoniła moja mama, że mam przyjść na obiad a później jedziemy na zakupy. Pożegnałam się z nim i zapewniłam, że wrócimy jeszcze do tej rozmowy.
WhiteAngel
________________________________________________________________________________
O 7 zadzwonił budzik. Wstałam i powolnym krokiem udałam się do mojej szafki w której jak zwykle panował bałagan. Wzięłam swoją ulubioną bluzę z kapturem, czarne leginsy i ulubione kolorowe skarpetki. Na nogi wciągnęłam pierwsze lepsze trampki, a z włosów związałam byle jakiego koka. Było mi bez różnicy czy wyglądam ładnie czy nie. Nie miałam dzisiaj nastroju do strojenia się. O 7:15 zeszłam na śniadanie. Zjadłam dość szybko, chwyciłam torbę i krzyknęłam tylko rodzicom, że wychodzę i zniknęłam w drzwiach. Na dworze był kolejny pochmurny dzień. Słońce próbowało przebić się przez ciemne chmury. Co chwilę padał deszcz. Kawałek za moim domem czekał na mnie Łukasz.
-Hej Ada. Jak się dzisiaj czujesz?
-Nawet dobrze. Już mi przeszło.
Uśmiechnęłam się do niego i poszliśmy do szkoły. Po lekcjach nasza paczka, czyli ja Łukasz, Daga i Lusia, umówiła się na spacer i lody. Od kilku dni przekonuje Łukasza żeby umówił się z Dagą. Marnie mi to idzie, ale się staram.On już się chyba skapnął o co mi chodzi ale się nie poddaje. Kiedy ja i Łukasz zostaliśmy kawałek w tyle za dziewczynami znów zaczęłam go urabiać.
-To jak, umówiłeś się z nią już?
-Z kim?
-No z Dagmarą.
-Nie. Dlaczego miał bym się z nią umawiać?
-Bo ci karzę.
-Ale ja do niej nic nie czuje. Kocham kogoś innego.
-Uuuu... Kogo? Czemu się nie chwalisz.
-Bo tu się nie ma czym chwalić.
-Ej no. Powiedz mi.
-Przepraszam ale nie mogę.
-A znam tę dziewczynę?
-Tak. I to nawet bardzo dobrze.
Łukasz uśmiechnął się do mnie, a ja po tych słowach przeraziłam się. Czyżby zakochał się we mnie? Nie mogłam tego przyjąć do wiadomości. Mój przyjaciel się we mnie zakochał?! No to fakt, kocham go, ale jak brata. Postanowiłam nie dać po sobie poznać że się domyślam o kogo mu chodziło. Przez cały spacer starałam się zachowywać normalnie. Kiedy dziewczyny poszły do domu, a ja zostałam sama z Łukaszem w parku, niedaleko mojego domu. Chyba pierwszy raz czułam się w jego towarzystwie tak niezręcznie. On wiedział o mnie dosłownie wszystko. Myślałam że ja o nim również, a teraz się okazało że nie był ze mną do końca szczery. Postanowiła że porozmawiam z nim o tym.
-To powiesz mi, kim jest ta szczęściara?
-Przepraszam cię, ale nie mogę.
-Dlaczego?
-Bo nie mogę.
-No proszę cię. Mieliśmy nie mieć przed sobą tajemnicy. Pamiętasz jak mi to obiecywałeś?
-Pamiętam. Ale nie mogę ci tego powiedzieć.
-No powiedz. Proszę.
-A nie domyślasz się niczego?
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGQ7hICbPgknD-UbGygGVVctbYR6-4Wy039vjDFrK6R8aWbAn6ifWVHLBI1gVYJuY_CgziyBr8XOjzI98UxsaquakVZckGO3PzbyfPezYqIAqjzrluXFSoffnMO1-tD7iUQkPhOz_dePTr/s1600/boy-fri-friends-girl-love-Favim.com-200915.jpg)
-Ale ja ci nie powiem.
Przytuliłam go i ze szczenięcym wzrokiem jeszcze raz go poprosiłam, żeby powiedział, w kim się zakochał. Był nieugięty. W końcu sama postanowiła zapytać się go o to jak naprawdę jest z naszą przyjaźnią.
-Łukasz, a kim ja tak właściwie dla ciebie jestem?
-Jak to kim? Zadajesz dziwne pytania.
-Ale ja pytam się serio.
-No jesteś moją najlepszą przyjaciółką i...
-I co? Czujesz do mnie coś więcej?
-No, to znaczy..
Kiedy już miałam dowiedzieć się prawdy wkroczyła Daga z jakimiś najnowszymi ploteczkami i musiała ze mną porozmawiać. Zgodziłam się.
-Hej Daga. Co się stało?
-Hej kochanie. Nie uwierzysz co się stało.
-Co?
-Podobno Anita zrobiła Danielowi straszną awanturę.
-A o co im poszło?
-Że niby Daniel ją zdradził z tobą, czy coś takiego.
-Co?! Kto tak powiedział? Daniel?
Dagmara od razu zauważyła że coś jest nie tak. Zbladłam i zrobiło mi się słabo. Jeżeli Daniel powiedział Anicie, że mnie pocałował będę miała kolejne piekło w szkole. Ochłonęłam trochę i wróciłam do rozmowy z Dagą.
-Ale to nie prawda. Co nie?
-No nie zupełnie. Wiesz, że w każdej plotce jest ziarnko prawdy?
-Co?
-No nie spałam z Danielem, ani nic z tych rzeczy. On mnie tylko pocałował. Ja tego nie chciałam. Ale zaskoczyłaś mnie tym, że się jej do tego przyznał. Najpierw niszczy życzy mi, a później jej. Co on sobie myśli.
-Nie wiem. Ale powinnaś wyjaśnić tą sprawę, bo Anita nie da ci spokoju.
-Wiem. Spróbuję. Dzięki, że mi o tym powiedziałaś.
-No nie ma sprawy. A z Łukaszem coś załatwiłaś?
-Wiesz co. Chyba raczej nic z tego nie będzie.
-Dlaczego?
-Bo on do ciebie nic nie czuje.
-Ok. Dzięki za pomoc.
-Nie ma sprawy.
Kiedy Daga poszła chciałam wrócić do rozmowy z Łukaszem ale zadzwoniła moja mama, że mam przyjść na obiad a później jedziemy na zakupy. Pożegnałam się z nim i zapewniłam, że wrócimy jeszcze do tej rozmowy.
niedziela, 20 kwietnia 2014
Uwaga!
Hej kochani :) Przepraszam, że rozdziały się teraz nie pojawiają ale są święta i chce spędzić je z rodziną. Od wtorku powinny ukazywac się już codziennie lub co dwa dni. Wam też polecam spędzanie świąt z rodziną, nie przed komputerem. No i jutro mokrego dyngusa :) Dam wam znać jutro czy dałam się zmoczyć xD Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam ;*
WhiteAngel :)
piątek, 18 kwietnia 2014
Rozdział 3
Hej kochani. Wstawiam wam rozdział 3. Nie jest zbyt długi al jakoś nie miałam pomysłu jak to bardziej rozwinąć. Może się to teraz wydawać nudne ale obiecuję, że później się rozwinie. Miłego czytania :)
WhiteAngel
_______________________________________________________________________________
To był Daniel. Nie mogłam w to uwierzyć. Moja mina z pewnością była zabawna kiedy go zobaczyłam w drzwiach. Kiedy już dotarło do mnie co się dzieje odezwałam się cicho ale stanowczo.
-Daniel, ja nie chce z tobą rozmawiać.
-Ale ja ci zajmę naprawdę tylko chwile.
-Jeżeli przyszedłeś mnie ochrzanić, to twoja dziewczyna to już dzisiaj zrobiła.
-Co?! Rozmawiałaś z Anitą?!
-Rozmawiałam!? To była raczej kłótnia...
-A co ona ci dokładnie powiedziała?
-Dobra już wejdź, nie będziemy rozmawiać w drzwiach.
Miałam wielkie wątpliwości zapraszając go do środka. Wiedziałam że nie skończy się to za dobrze. Usiedliśmy na kanapie dość blisko siebie. Wyłączyłam telewizor i zapadła cisza. Obydwoje milczeliśmy. Po chwili on się odezwał.
-To co ona ci takiego powiedziała że nie chcesz ze mną rozmawiać?
-Powiedziała, że mam się od ciebie odczepić i nie podrywać cudzych chłopaków.
-Przepraszam cię za nią, ona jest trochę..
-Chamska? Wredna? Ma niewyparzony język? Tak wiem.
-Chciałem powiedzieć nietaktowna ale twoje określenia też są nie najgorsze :)
-A tak w ogóle to o czym chciałeś ze mną porozmawiać? Bo chyba nie o mojej kłótni z twoją dziewczyną.
-Nie. O nas.
-O nas?
-Tak. O naszej przyjaźni. Co się z nami stało, brakuje mi naszych rozmów.
-Siebie o to zapytaj. To ty się ode mnie odsunąłeś.
-Ja? To ty wolałaś spędzać czas z Łukaszem.
-A wiesz dlaczego?
W tamtym momencie już miałam łzy w oczach. Wróciły te wspomnienia kiedy się przyjaźniliśmy. Prawie byliśmy parą. Teraz tego nie ma. Bardzo za im tęsknie.
-Nie wiem. Wytłumacz mi.
-Bo Łukasz był przy mnie kiedy mnie olałeś. Wspierał mnie. Nawet nie wiesz przez co przeszłam przez ciebie i tą twoją Anitę.
-Przepraszam. Ja nie wiedziałem.
-Teraz jest za późno.
-Dlaczego skreślasz dwa lata przyjaźni przez jeden błąd?
-Bo ten twój "błąd" zbyt mocno mnie zabolał. Wiesz co, chyba musisz już iść.
Po tych słowach Daniel wstał a ja, cała zapłakana, odprowadziłam go do drzwi. Kiedy już miałam je otwierać Daniel chwycił moją rękę i pocałował mnie.... Nie wiedziałam co mam zrobić. W milczeniu otworzyłam drzwi i unosząc się jeszcze większym płaczem zamknęłam je za odchodzącym Danielem. Pobiegłam do swojego pokoju, skuliłam się na łóżku i strasznie płakałam. Po jakiś 15 minutach zadzwoniła moja komórka. Widząc, że to dzwoni Łukasz odebrałam, gdyż wiedziałam, że i tak się dowie o tym co się stało.
-Hej mała.
-Hej..
-Ej, co się stało. Czemu płaczesz?!
-Łukasz, możesz do mnie przyjść? Teraz?
-Już idę. Za moment będę. Pa.
-Pa.
Kiedy Łukasz się rozłączył, rzuciłam telefon koło poduszki i dalej płakałam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Miałam straszny mętlik w głowie. Po chwili Łukasz był już u mnie w mieszkaniu. Wbiegł do domu gdyż zapomniała zamknąć drzwi. Kiedy tylko go zobaczyłam przytuliłam się do niego i trochę się uspokoiłam. Wiedziałam, że on mi pomoże.
-No a teraz kochanie, opowiadaj co się stało.
-Daniel tu był.
-Co?!?!
-Powiedział że chce odbudować naszą przyjaźń, a potem...
-Żałosny. A co się potem stało?
-Potem mnie pocałował.
Znów wybuchłam płaczem i mocno wtuliłam się w Łukasza.
-Co? Naprawdę?
-Tak. No Przecież bym sobie tego nie zmyśliłam.
-Co on wyprawia.
-Nie wiem i chyba nie chce wiedzieć. Nie on da mi spokój. Mam go dość. Cały czas mam przez niego jakieś problemy.
-Nie martw się. Porozmawiam z nim.
-Dziękuje.
Jeszcze chwile rozmawiałam z Łukaszem, a później kiedy wyszedł i wrócili moi rodzice poszłam wziąć prysznic i poszłam spać, bardzo niechętnie, gdyż wiedziałam, że jutro będę musiała iść do szkoły i spotkać tam Daniela...
WhiteAngel
_______________________________________________________________________________
To był Daniel. Nie mogłam w to uwierzyć. Moja mina z pewnością była zabawna kiedy go zobaczyłam w drzwiach. Kiedy już dotarło do mnie co się dzieje odezwałam się cicho ale stanowczo.
-Daniel, ja nie chce z tobą rozmawiać.
-Ale ja ci zajmę naprawdę tylko chwile.
-Jeżeli przyszedłeś mnie ochrzanić, to twoja dziewczyna to już dzisiaj zrobiła.
-Co?! Rozmawiałaś z Anitą?!
-Rozmawiałam!? To była raczej kłótnia...
-A co ona ci dokładnie powiedziała?
-Dobra już wejdź, nie będziemy rozmawiać w drzwiach.
Miałam wielkie wątpliwości zapraszając go do środka. Wiedziałam że nie skończy się to za dobrze. Usiedliśmy na kanapie dość blisko siebie. Wyłączyłam telewizor i zapadła cisza. Obydwoje milczeliśmy. Po chwili on się odezwał.
-To co ona ci takiego powiedziała że nie chcesz ze mną rozmawiać?
-Powiedziała, że mam się od ciebie odczepić i nie podrywać cudzych chłopaków.
-Przepraszam cię za nią, ona jest trochę..
-Chamska? Wredna? Ma niewyparzony język? Tak wiem.
-Chciałem powiedzieć nietaktowna ale twoje określenia też są nie najgorsze :)
-A tak w ogóle to o czym chciałeś ze mną porozmawiać? Bo chyba nie o mojej kłótni z twoją dziewczyną.
-Nie. O nas.
-O nas?
-Tak. O naszej przyjaźni. Co się z nami stało, brakuje mi naszych rozmów.
-Siebie o to zapytaj. To ty się ode mnie odsunąłeś.
-Ja? To ty wolałaś spędzać czas z Łukaszem.
-A wiesz dlaczego?
W tamtym momencie już miałam łzy w oczach. Wróciły te wspomnienia kiedy się przyjaźniliśmy. Prawie byliśmy parą. Teraz tego nie ma. Bardzo za im tęsknie.
-Nie wiem. Wytłumacz mi.
-Bo Łukasz był przy mnie kiedy mnie olałeś. Wspierał mnie. Nawet nie wiesz przez co przeszłam przez ciebie i tą twoją Anitę.
-Przepraszam. Ja nie wiedziałem.
-Teraz jest za późno.
-Dlaczego skreślasz dwa lata przyjaźni przez jeden błąd?
-Bo ten twój "błąd" zbyt mocno mnie zabolał. Wiesz co, chyba musisz już iść.
Po tych słowach Daniel wstał a ja, cała zapłakana, odprowadziłam go do drzwi. Kiedy już miałam je otwierać Daniel chwycił moją rękę i pocałował mnie.... Nie wiedziałam co mam zrobić. W milczeniu otworzyłam drzwi i unosząc się jeszcze większym płaczem zamknęłam je za odchodzącym Danielem. Pobiegłam do swojego pokoju, skuliłam się na łóżku i strasznie płakałam. Po jakiś 15 minutach zadzwoniła moja komórka. Widząc, że to dzwoni Łukasz odebrałam, gdyż wiedziałam, że i tak się dowie o tym co się stało.
-Hej mała.
-Hej..
-Ej, co się stało. Czemu płaczesz?!
-Łukasz, możesz do mnie przyjść? Teraz?
-Już idę. Za moment będę. Pa.
-Pa.
Kiedy Łukasz się rozłączył, rzuciłam telefon koło poduszki i dalej płakałam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Miałam straszny mętlik w głowie. Po chwili Łukasz był już u mnie w mieszkaniu. Wbiegł do domu gdyż zapomniała zamknąć drzwi. Kiedy tylko go zobaczyłam przytuliłam się do niego i trochę się uspokoiłam. Wiedziałam, że on mi pomoże.
-No a teraz kochanie, opowiadaj co się stało.
-Daniel tu był.
-Co?!?!
-Powiedział że chce odbudować naszą przyjaźń, a potem...
-Żałosny. A co się potem stało?
-Potem mnie pocałował.
Znów wybuchłam płaczem i mocno wtuliłam się w Łukasza.
-Co? Naprawdę?
-Tak. No Przecież bym sobie tego nie zmyśliłam.
-Co on wyprawia.
-Nie wiem i chyba nie chce wiedzieć. Nie on da mi spokój. Mam go dość. Cały czas mam przez niego jakieś problemy.
-Nie martw się. Porozmawiam z nim.
-Dziękuje.
Jeszcze chwile rozmawiałam z Łukaszem, a później kiedy wyszedł i wrócili moi rodzice poszłam wziąć prysznic i poszłam spać, bardzo niechętnie, gdyż wiedziałam, że jutro będę musiała iść do szkoły i spotkać tam Daniela...
:)
Chciałabym wam życzyć wesołych świąt i wesołego jajak. Wiem, że trochę późno ale nie było mnie w domu. Pozdrawiam :)
WhiteAngel
WhiteAngel
#YOLO
Jest 1:36 w nocy a ja nie śpię i oglądam jakieś bzdury w internecie......... Sen jest dla słabych XD
Pozdrawiam :)
WhiteAngel
czwartek, 17 kwietnia 2014
Rozdział 2
TaDa :D Oto kolejny rozdział mojego opowiadania. Jutro powinien pojawić się kolejny mniej więcej o tej samej porze. Miłego czytania :)
WhiteAngel
_____________________________________________________________________________
Kiedy po ostatniej lekcji zadzwonił dzwonek wszyscy radośnie wybiegli z klas. Tylko ja takim smętnym krokiem przesuwałam się w stronę wyjście. Od razu podbiegły do mnie Dagmara z Lusią i zaczęły mnie zagadywać żebym tylko przez przypadek o nim nie pomyślała.
-Hej Ada. Co tam u ciebie? Nasze wakacje już zaplanowane?
-No właśnie, ty się miałaś tym zająć.
-Pewnie. Tylko musicie się zdecydować czy wolicie domek, hotel czy namioty.
Dziewczyny stwierdziły, że domek będzie chyba najlepszym rozwiązaniem. Powiedziałam, że poszukam jakiś fajnych ofert w internecie i dam im znać co i jak. Kiedy dotarłam do szatni, zabrałam swoją kurtkę i udałam się w stronę wyjście. Oczywiście ten dzień nie mógł się zakończyć bez kłótni z Anitą.
-Co to za akcja z tym wyjazdem na wakacje?!
-Przepraszam cię, Anita, ale to chyba nie twoja sprawa.
-Po co mieszasz w to Daniela?
-Ja go w nic nie mieszam. On przyjaźni się z Łukaszem, dlatego z nami jedzie.. A poza tym tobie nic do tego.
-A ty nie masz w tym żadnego interesu.
-Nie. Daj mi spokój. Cześć.
-Dobra, idź. Ale od Daniela trzymaj się z daleka.
-A dlaczego? Zabronisz mi?
-Nie wiesz, że nie podrywa się cudzych chłopaków?
-Co?
-To co słyszałaś. Jesteśmy razem od tygodnia. Więc bardzo cię proszę zostaw go w spokoju.
Ze łzami w oczach wybiegłam ze szkoły. Łukasz pobiegł za mną. Był bardzo zdenerwowany. Chyba właśnie to mi chciał powiedzieć. Ale nadal nie rozumiem dlaczego Daniel tak na mnie spoglądał. Kiedy już przebiegłam kawałek od szkoły zatrzymałam się i usiadłam na ławce w małym parku niedaleko mojego domu. Zaraz przyłączył się do mnie Łukasz i przytulił mnie mocno. Chyba tego właśnie potrzebowałam.
-Ne martw się, wszystko będzie dobrze.
-Nic nie będzie dobrze Łukasz. Nic już nie ma sensu. Na dodatek Anita zrobiła mi awanturę o te cholerne wakacje. Po co go na nie zapraszałeś?
-Chciałem ci pomóc. Wiedziałem że będziesz szczęśliwa z tego powodu. Przepraszam.
-Nie, to ja cie przepraszam. Jestem po prostu zdenerwowana. Nie powinnam cię za to obwiniać. A co mi chciałeś powiedzieć?
Po chwili żałowałam, że zadałam mu to pytanie. Przecież wiedziałam co chce mi powiedzieć i nie chciała tego słyszeć po raz kolejny.
-Daniel chodzi z Anitą.
-Wiem. Ona osobiście mnie o tym poinformowała po szkole. Mam już tego dość. Ciągle ma do mnie jakieś wąty. Chce już wyjechać i odpocząć w miłym towarzystwie.
-Ada, wiem że nie chcesz o tym na razie gadać ale musimy ustalić czy Daniel z nami jedzie cz nie.
-Wiesz co, niech jedzie. Zróbmy na złość Anicie. Żeby była zazdrosna. Jeżeli w ogóle ich związek przetrwa do wakacji. Nawet jeśli nie to on i tak może jechać ze względu na ciebie. Wytrzymasz tydzień z 3 babami w jednym domku?
-No wiesz, dla mnie to by była sama przyjemność :)
-Przestań, jesteś okropny :)
-Wiem. No a tak na poważnie, to nie ma sprawy. Daniel może z nami jechać. Jeżeli tobie to nie przeszkadza to mnie tym bardziej.
-Dobra. Do wakacji są jeszcze 3 miesiące więc mamy dużo czasu. A teraz chodźmy już bo zrobiło się chłodno.
Gdy wstaliśmy jeszcze raz go przytuliłam i poszliśmy dalej.
* * *
Kiedy dotarliśmy pod mój dom otworzyłam drzwi kluczem, ponieważ moi rodzice pracują do późna i jestem popołudniami sama w domu. Weszliśmy i poszliśmy do mojego pokoju. Odrobiliśmy lekcje i zeszliśmy do kuchni przygotować sobie coś do jedzenia. Moja mama zostawiła nam w lodówce niewiele produktów więc musieliśmy sobie jakoś poradzić. Po przygotowaniu kanapek z serem wróciliśmy do mojego pokoju. Łukasz po jakim czasie zauważył, że jestem jakaś nieobecna i dopytywał się o co chodzi. Żeby go nie zamartwiać odpowiadałam, że wszystko w porządku, a tak naprawdę cały czas męczyła mnie ta sprawa z Danielem. Moje uczucie było chyba silniejsze od złości i smutku który odczuwałam.
-Przecież widzę, że coś się dzieje. Porozmawiaj o tym ze mną. Przecież wiesz, że możesz mi zaufać.
-Wiem, ale to wszystko nie jest takie proste.
-Czemu?
-No bo to twój przyjaciel i trochę głupio mi z tobą o nim rozmawiać.
-Przestań. Dobrze wiesz, że możesz gadać ze mną o wszystkim.
-No ok. Jeśli tak bardzo chcesz to ci powiem.
-Chcę. Mów.
-No bo dzisiaj w szkole Daniel cały czas się na mnie patrzył. Nie wiesz o co mogło mu chodzić?
-Nie. Ale mogę się dowiedzieć jeśli chcesz.
-Nie. Wole nie wiedzieć.
-Ok. Ja nie rozumiem co ty w nim widzisz.
-Ja też nie.
Pożegnałam się z Łukaszem i poszłam oglądać mój serial który miał zacząć sie o 20:00. Kiedy usiadłam w salonie z kubikiem gorącej herbaty rozległ się dzwonek do drzwi. Moją pierwszą myślą było to, że rodzice zapomnieli kluczy od domu, ale kiedy je otworzyłam zamarłam w bezruchu....
WhiteAngel
_____________________________________________________________________________
Kiedy po ostatniej lekcji zadzwonił dzwonek wszyscy radośnie wybiegli z klas. Tylko ja takim smętnym krokiem przesuwałam się w stronę wyjście. Od razu podbiegły do mnie Dagmara z Lusią i zaczęły mnie zagadywać żebym tylko przez przypadek o nim nie pomyślała.
-Hej Ada. Co tam u ciebie? Nasze wakacje już zaplanowane?
-No właśnie, ty się miałaś tym zająć.
-Pewnie. Tylko musicie się zdecydować czy wolicie domek, hotel czy namioty.
Dziewczyny stwierdziły, że domek będzie chyba najlepszym rozwiązaniem. Powiedziałam, że poszukam jakiś fajnych ofert w internecie i dam im znać co i jak. Kiedy dotarłam do szatni, zabrałam swoją kurtkę i udałam się w stronę wyjście. Oczywiście ten dzień nie mógł się zakończyć bez kłótni z Anitą.
-Co to za akcja z tym wyjazdem na wakacje?!
-Przepraszam cię, Anita, ale to chyba nie twoja sprawa.
-Po co mieszasz w to Daniela?
-Ja go w nic nie mieszam. On przyjaźni się z Łukaszem, dlatego z nami jedzie.. A poza tym tobie nic do tego.
-A ty nie masz w tym żadnego interesu.
-Nie. Daj mi spokój. Cześć.
-Dobra, idź. Ale od Daniela trzymaj się z daleka.
-A dlaczego? Zabronisz mi?
-Nie wiesz, że nie podrywa się cudzych chłopaków?
-Co?
-To co słyszałaś. Jesteśmy razem od tygodnia. Więc bardzo cię proszę zostaw go w spokoju.
Ze łzami w oczach wybiegłam ze szkoły. Łukasz pobiegł za mną. Był bardzo zdenerwowany. Chyba właśnie to mi chciał powiedzieć. Ale nadal nie rozumiem dlaczego Daniel tak na mnie spoglądał. Kiedy już przebiegłam kawałek od szkoły zatrzymałam się i usiadłam na ławce w małym parku niedaleko mojego domu. Zaraz przyłączył się do mnie Łukasz i przytulił mnie mocno. Chyba tego właśnie potrzebowałam.
-Ne martw się, wszystko będzie dobrze.
-Nic nie będzie dobrze Łukasz. Nic już nie ma sensu. Na dodatek Anita zrobiła mi awanturę o te cholerne wakacje. Po co go na nie zapraszałeś?
-Chciałem ci pomóc. Wiedziałem że będziesz szczęśliwa z tego powodu. Przepraszam.
-Nie, to ja cie przepraszam. Jestem po prostu zdenerwowana. Nie powinnam cię za to obwiniać. A co mi chciałeś powiedzieć?
Po chwili żałowałam, że zadałam mu to pytanie. Przecież wiedziałam co chce mi powiedzieć i nie chciała tego słyszeć po raz kolejny.
-Daniel chodzi z Anitą.
-Wiem. Ona osobiście mnie o tym poinformowała po szkole. Mam już tego dość. Ciągle ma do mnie jakieś wąty. Chce już wyjechać i odpocząć w miłym towarzystwie.
-Ada, wiem że nie chcesz o tym na razie gadać ale musimy ustalić czy Daniel z nami jedzie cz nie.
-Wiesz co, niech jedzie. Zróbmy na złość Anicie. Żeby była zazdrosna. Jeżeli w ogóle ich związek przetrwa do wakacji. Nawet jeśli nie to on i tak może jechać ze względu na ciebie. Wytrzymasz tydzień z 3 babami w jednym domku?
-No wiesz, dla mnie to by była sama przyjemność :)
-Przestań, jesteś okropny :)
-Wiem. No a tak na poważnie, to nie ma sprawy. Daniel może z nami jechać. Jeżeli tobie to nie przeszkadza to mnie tym bardziej.
-Dobra. Do wakacji są jeszcze 3 miesiące więc mamy dużo czasu. A teraz chodźmy już bo zrobiło się chłodno.
Gdy wstaliśmy jeszcze raz go przytuliłam i poszliśmy dalej.
* * *
Kiedy dotarliśmy pod mój dom otworzyłam drzwi kluczem, ponieważ moi rodzice pracują do późna i jestem popołudniami sama w domu. Weszliśmy i poszliśmy do mojego pokoju. Odrobiliśmy lekcje i zeszliśmy do kuchni przygotować sobie coś do jedzenia. Moja mama zostawiła nam w lodówce niewiele produktów więc musieliśmy sobie jakoś poradzić. Po przygotowaniu kanapek z serem wróciliśmy do mojego pokoju. Łukasz po jakim czasie zauważył, że jestem jakaś nieobecna i dopytywał się o co chodzi. Żeby go nie zamartwiać odpowiadałam, że wszystko w porządku, a tak naprawdę cały czas męczyła mnie ta sprawa z Danielem. Moje uczucie było chyba silniejsze od złości i smutku który odczuwałam.
-Przecież widzę, że coś się dzieje. Porozmawiaj o tym ze mną. Przecież wiesz, że możesz mi zaufać.
-Wiem, ale to wszystko nie jest takie proste.
-Czemu?
-No bo to twój przyjaciel i trochę głupio mi z tobą o nim rozmawiać.
-Przestań. Dobrze wiesz, że możesz gadać ze mną o wszystkim.
-No ok. Jeśli tak bardzo chcesz to ci powiem.
-Chcę. Mów.
-No bo dzisiaj w szkole Daniel cały czas się na mnie patrzył. Nie wiesz o co mogło mu chodzić?
-Nie. Ale mogę się dowiedzieć jeśli chcesz.
-Nie. Wole nie wiedzieć.
-Ok. Ja nie rozumiem co ty w nim widzisz.
-Ja też nie.
Pożegnałam się z Łukaszem i poszłam oglądać mój serial który miał zacząć sie o 20:00. Kiedy usiadłam w salonie z kubikiem gorącej herbaty rozległ się dzwonek do drzwi. Moją pierwszą myślą było to, że rodzice zapomnieli kluczy od domu, ale kiedy je otworzyłam zamarłam w bezruchu....
:)
Hejj wszystkim. Właśnie wróciłam z kościoła i strasznie zmarzłam :/ Później zabieram się za pisanie następnego rozdziału :) No i mam banana na twarzy bo widzę że opowiadanie wam się podoba :)) Postaram się wrzucać rozdziały jak najczęściej się tylko da no ale mam szkołę i nwm czy się wyrobię ale się postaram. Mam teraz tyle energii, że wykorzystam ten wolny czas na pisanie i na bloga :) Mam nadzieję że będziecie zadowoleni :)
Pozdrawiam, WhiteAngel ;*
Ask i kilka informacji :)
Hejj ludzie :) Macie tu aska którego prowadzę z kuzynką-http://ask.fm/oxboowxx. Prawdopodobnie ta wariatka niedługo tutaj zagości jeżeli ją na to namówię <3 Jeszcze raz, bardzo bym was prosiła, byście wypełnili ankietą która znajduje się po prawej stronie ------------------>
Z góry dziękuję <3 ;*
WhiteAngel
WhiteAngel
środa, 16 kwietnia 2014
Rozdział 1
Hejj :) Wstawiam wam pierwszy rozdział opowiadania. Jest krótki ale mam nadzieję, że się wam spodoba. Po prawej stronie pojawi się na ten temat ankieta. Byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście pozostawili po sobie ślad :) Życzę miłego czytania moich wypocin :))
WhiteAngel
________________________________________________________
Taka piękna pogoda a ja muszę siedzieć w domu i odrabiać lekcje... Chce już czerwiec i wakacje.. No tak, wakacje. Jak tylko o nich pomyśle pojawia mi się uśmiech na twarzy. W końcu to mają być moje najlepsze wakacje.. Ja, moi przyjaciele i on. No tak, to jest coś czego się najbardziej obawiam. Kiedy go widzę uśmiecham się z niewiadomego powodu. Kiedyś dużo rozmawialiśmy, można powiedzieć, że to była przyjaźń. A później coś się wydarzyło.. A może nie coś tylko ktoś? Tak to chyba ten ktoś. Nie rozumiem co on w niej widzi... Tyle przepłakanych nocy.. Ale walczę.. Dlatego jedzie z nami na te wakacje. Może wydarzy się tam coś magicznego Moi przyjaciele odradzają mi ten związek, codziennie słyszę ich bezsensowne gadanie na ten temat ale ja się nie poddam. Za bardzo go kocham. To chyba moje pierwsze tak silne zauroczenie. No ale dosyć już tego rozmyślania, im szybciej skończę to będę miała więcej wolnego czasu na.. myślenie
* * *
*bip, bip, bip*- O boże.. To już 7:30?! Zaśpię do szkoły!- Wyskoczyłam szybko z łóżka, podbiegłam do szafy, wyciągnęłam pierwsze lepsze ciuchy które były na półce, ubrałam się i pobiegłam do kuchni. Po drodze spotkałam mamę pijącą kawę w salonie. Widząc mnie w takim stanie wykrzyczała tylko:
-Zawiozę cię do szkoły. Nie ma za co.
-Dziękuję.
Uspokoiłam się trochę. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem, zjadłam je spokojnie i poszłam zakładać buty. W między czasie dostałam sms'a od Łukasza, że od 15 minut czeka na mnie pod szkołą i strasznie zmarzł. Na śmierć o nim zapomniałam. Szybko mu odpisałam, żeby wchodził do szkoły bo się spóźnię. Jego odpowiedź mnie rozbawiła - "Tylko ciepło się ubierz bo jest strasznie zimno ;/" - zawsze się śmieje jak zaczyna mi "matkować".
* * *
Po chwili byłam już w szkole. Oczywiście ciepło się ubrałam jak nakazał mi mój przyjaciel. Jak tylko weszłam poczułam tą radosną atmosferę. Szkoła jest niewielka i wszyscy dobrze się znają więc na przerwach jest wesoło. Rozebrałam kurtkę i pobiegłam pod klasę, gdyż zaraz miał zabrzmieć dzwonek. Oczywiście pierwszą osobą jaką spotkałam był Łukasz. Od razu zaczął wokół mnie skakać i mówić że ma mi coś ważnego do powiedzenie. Podobno to bardzo ważne.
-Hej mała. Muszę ci coś ważnego powiedzieć.
-Hej. No okej, tylko może po lekcjach jak będziemy wracać do domu?
-No .. okej.
-Chyba, że nie wytrzymasz..
-No spoko, wytrzymam :)
-Dobra chodź już wariacie bo się spóźnimy.
Po wejściu do klasy przywitałam się z resztą znajomych. Po lekcji fizyki wszyscy wyszli z klasy bardzo zaspanym krokiem. Na przerwach, przez cały dzień, zauważyłam że Daniel (moja miłość) tajemniczo na mnie spogląda. Pomyślałam sobie, że muszę dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.
WhiteAngel
________________________________________________________
Taka piękna pogoda a ja muszę siedzieć w domu i odrabiać lekcje... Chce już czerwiec i wakacje.. No tak, wakacje. Jak tylko o nich pomyśle pojawia mi się uśmiech na twarzy. W końcu to mają być moje najlepsze wakacje.. Ja, moi przyjaciele i on. No tak, to jest coś czego się najbardziej obawiam. Kiedy go widzę uśmiecham się z niewiadomego powodu. Kiedyś dużo rozmawialiśmy, można powiedzieć, że to była przyjaźń. A później coś się wydarzyło.. A może nie coś tylko ktoś? Tak to chyba ten ktoś. Nie rozumiem co on w niej widzi... Tyle przepłakanych nocy.. Ale walczę.. Dlatego jedzie z nami na te wakacje. Może wydarzy się tam coś magicznego Moi przyjaciele odradzają mi ten związek, codziennie słyszę ich bezsensowne gadanie na ten temat ale ja się nie poddam. Za bardzo go kocham. To chyba moje pierwsze tak silne zauroczenie. No ale dosyć już tego rozmyślania, im szybciej skończę to będę miała więcej wolnego czasu na.. myślenie
* * *
*bip, bip, bip*- O boże.. To już 7:30?! Zaśpię do szkoły!- Wyskoczyłam szybko z łóżka, podbiegłam do szafy, wyciągnęłam pierwsze lepsze ciuchy które były na półce, ubrałam się i pobiegłam do kuchni. Po drodze spotkałam mamę pijącą kawę w salonie. Widząc mnie w takim stanie wykrzyczała tylko:
-Zawiozę cię do szkoły. Nie ma za co.
-Dziękuję.
Uspokoiłam się trochę. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem, zjadłam je spokojnie i poszłam zakładać buty. W między czasie dostałam sms'a od Łukasza, że od 15 minut czeka na mnie pod szkołą i strasznie zmarzł. Na śmierć o nim zapomniałam. Szybko mu odpisałam, żeby wchodził do szkoły bo się spóźnię. Jego odpowiedź mnie rozbawiła - "Tylko ciepło się ubierz bo jest strasznie zimno ;/" - zawsze się śmieje jak zaczyna mi "matkować".
* * *
Po chwili byłam już w szkole. Oczywiście ciepło się ubrałam jak nakazał mi mój przyjaciel. Jak tylko weszłam poczułam tą radosną atmosferę. Szkoła jest niewielka i wszyscy dobrze się znają więc na przerwach jest wesoło. Rozebrałam kurtkę i pobiegłam pod klasę, gdyż zaraz miał zabrzmieć dzwonek. Oczywiście pierwszą osobą jaką spotkałam był Łukasz. Od razu zaczął wokół mnie skakać i mówić że ma mi coś ważnego do powiedzenie. Podobno to bardzo ważne.
-Hej mała. Muszę ci coś ważnego powiedzieć.
-Hej. No okej, tylko może po lekcjach jak będziemy wracać do domu?
-No .. okej.
-Chyba, że nie wytrzymasz..
-No spoko, wytrzymam :)
-Dobra chodź już wariacie bo się spóźnimy.
Po wejściu do klasy przywitałam się z resztą znajomych. Po lekcji fizyki wszyscy wyszli z klasy bardzo zaspanym krokiem. Na przerwach, przez cały dzień, zauważyłam że Daniel (moja miłość) tajemniczo na mnie spogląda. Pomyślałam sobie, że muszę dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.
Witam :)
Witajcie na moim blogu :) Będę wstawiać tu posty praktycznie o wszystkim i również jeżeli uda mi się napisać opowiadanie to również je wstawię. Mam nadzieję, że blog wam się spodoba i będzie się wam go przyjemnie czytało, a mnie przyjemnie się go prowadziło :) Będę się podpisywać WhiteAngel :)
Pozdrawiam :))
Pozdrawiam :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)