Pozdrawiam, WhiteAngel ;*
____________________________________________________________________________
Kiedy wróciłam do domu chciałam porozmawiać z mamą o tym co się stało. Chciałam żeby mi coś doradziła.
-Mamo, możemy porozmawiać?
-A o czym?
-Mam pewien problem.
W tej chwili zadzwonił jej telefon. To był ktoś z pracy. Już wiedziałam, że będzie musiała wyjść, a ja zrobię kolejną awanturę.
-Porozmawiamy o tym kiedy indziej Ada. Muszę biec do pracy.
Cały stres jaki ostatnio przeżyłam właśnie ze mnie uleciał i wybuchła kłótnia.
-Zawsze gdy cię potrzebuje ciebie nie ma! Zostawiacie mnie samą na całe dnie. Czuje się jak bym nie miała rodziców! Nawet teraz macie mnie gdzieś. Wtedy gdy najbardziej was potrzebuje!
-Ada, nie mamy cię gdzieś. Po prostu próbujemy zarobić na to, żeby żyło ci się jak najlepiej.
-Ale mi nie są potrzebne drogie ciuchy i jakieś gadżety. Potrzebuje miłości, waszej miłości. Kiedy ostatni raz zapytałaś się mnie czy wszystko dobrze, czy nie mam jakiś problemów? W podstawówce? Mamo...
-Przepraszam cię, obiecuję, że porozmawiamy o tym wieczorem.
-Jak zwykle tylko obiecujesz. Na obietnicach się zawsze kończy. Idź już do tej pracy. Pa.
-Pa.
Kiedy mama wyszła postanowiłam się tym nie przejmować. Przecież jestem w liceum, ale jednak nadal potrzebuje ich uwagi. Gdy humor mi się już poprawił zadzwoniłam do Daniela. Chciałam wyjaśnić tą całą sytuacje. Nie chciałam mieć kolejnych problemów.
-Hej Daniel. Możesz do mnie wpaść. Musimy porozmawiać.
-Okej. Zaraz będę.
Przebrałam się w sukienkę w kwiatki, gdyż zrobiło bardzo ciepło na dworze mimo brzydkiej pogody jaka ukazała się rano. Wysypałam paczkę ciastek która leżała w szafce w kuchni. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i wpuściłam Daniela do środka. Mimo, że wyrządził mi tyle złego nadal moje serce biło mocniej na jego widok. Usiedliśmy na kanapie.
-Ładnie wyglądasz.
-Dobra, nie ekscytuj się tak...
-To o czym chciałaś pogadać?
-Powiedziałeś Anicie, że mnie pocałowałeś?
-Tak.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Żeby ci udowodnić, że mi na tobie zależy.
-Robiąc mi kolejne piekło z życia? Proszę cię. Nic z tego nie będzie.
-Dlaczego?
-Bo ty mnie nie kochasz. Nie można kogoś najpierw obrażać, a później mówić, że się go kocha.
-Ale..
-Ja chce zapomnieć. Proszę pozwól mi.
-Okej. To może ja już pójdę.
-Zrozum, nie chcę się pakować w coś co nie ma sensu.
-A skąd wiesz, że to nie ma sensu?
-Po prostu wiem. Nie chce być zraniona po raz kolejny.
-Ada proszę cię. Daj nam szansę.
-Nie. Ja już podjęłam decyzję Daniel. I nie zmienię jej.
Po chwili ciszy Daniel zbliżył się do mnie i znowu mnie pocałował. W tym momencie do mieszkania wszedł Łukasz. Kiedy zobaczył nas w takiej sytuacji, wyszedł i już nie wrócił. Chciałam za nim pobiec i mu to wytłumaczyć ale on już zdążył odejść dość daleko.
-Dlaczego to zrobiłeś?!
-Ale o co ci chodzi. Przecież to tylko twój przyjaciel. Chyba, że łączy was coś więcej.
-To nie twoja sprawa. Wyjdź!
Kiedy Daniel zniknął w drzwiach, wciągnęłam buty i poszłam do Łukasza, gdyż nie odbierał ode mnie telefonu. Gdy dotarłam pod jego mieszkanie, jego rodzice właśnie wychodzili.
-Dzień dobry. Łukasz jest w domu?
-Tak. Siedzi u siebie w pokoju. Chyba coś go zdenerwowało bo zamknął się tam i do nikogo się nie odzywa.
-A czy mogę do niego wejść?
-Oczywiście. Powiedz mu, że jedziemy do dziadków.
-Dobrze. Dziękuje.
Weszłam do domu Łukasza, zdjęłam buty w przedpokoju i udałam się w stronę jego pokoju. Kiedy weszłam był strasznie zdziwiony. Od razu kazał mi wyjść, był bardzo zdenerwowany.
-Nie chce z tobą rozmawiać, Ada. Idź do domu.
-Nigdzie nie pójdę do puki mi nie wyjaśnisz, dlaczego tak zareagowałeś. Zakochałeś się we mnie?
-Co?! Nie, ja po prostu nie mogę patrzeć jak niszczysz sobie życie przez tego idiotę. Jeżeli to ma tak wyglądać to ja już nie mogę być twoim przyjacielem. Wybacz.
-Ale to on mnie pocałował. Proszę cię, nie zostawiaj mnie. A w ogóle, skoro się we mnie nie zakochałeś, to dlaczego tak nerwowo zareagowałeś? Wiesz coś czego ja nie wiem?
-Nie chce z tobą o tym rozmawiać.
-Ale to dotyczy mnie?
-Tak. Więcej ci nie powiem. Proszę daj mi spokój.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_EN1WWGG0lfyZA3WddITnGXDI10DXqlJoU-FCV_JuRfmZf_6UarvWfQfpOkSvU5R-C5K4B1zCAoGrrLlDtSBKn7FNzEx24P0SaGjQGWL9zPn2oWqRl02Py1TWNL4MOIspMJJsuVrCGXNd/s1600/20dab9be070bce9dc1f1f71b1a0b5c6e,62,37.jpg)
-Ale to ty wszystko zniszczyłaś..
-Ale to chyba moja sprawa z kim się całuje a z kim nie. Ciebie to nie powinno dotyczyć. To moje życie prywatne.
-Widzisz? Nigdy tak ze mną nie rozmawiałaś. On znowu zawrócił ci w głowie. Nie będę wam przeszkadzał. Ja się już nie będę wtrącał w twoje życie, a ty w moje. Okej?
-Łukasz, proszę..
-Nie Ada, ja już postanowiłem.
Łzy ciekły mi po policzkach. Chciałabym cofnąć czas. I co to za tajemnica i której Łukasz nie chce mi powiedzieć? Nie wiedziałam co mam zrobić.
-Łukasz przepraszam. Ja się od niego odetnę całkowicie. Nie zostawiaj mnie. Jeżeli odejdziesz ja zrobię sobie krzywdę.
-Dobrze wiesz, że takimi groźbami mnie nie zatrzymasz. Przecież ty już wybrałaś. Po prostu daj mi spokój i wyjdź.
Wybiegłam z jego domu cała zapłakana.Padał deszcz. Kiedy wróciłam do domu ujrzałam na stole karteczkę od rodziców, że pojechali do znajomych i wrócą późno w nocy. W tak ważnej chwili znów mnie zostawiają samą. Daniel zniszczył mi życie. Zniszczył mnie... Nie mam już nikogo. Nie chce żyć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz