piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 3

Hej kochani. Wstawiam wam rozdział 3. Nie jest zbyt długi al jakoś nie miałam pomysłu jak to bardziej rozwinąć. Może się to teraz wydawać nudne ale obiecuję, że później się rozwinie. Miłego czytania :)

WhiteAngel
_______________________________________________________________________________
To był Daniel. Nie mogłam w to uwierzyć. Moja mina z pewnością była zabawna kiedy go zobaczyłam w drzwiach. Kiedy już dotarło do mnie co się dzieje odezwałam się cicho ale stanowczo.
-Daniel, ja nie chce z tobą rozmawiać.
-Ale ja ci zajmę naprawdę tylko chwile.
-Jeżeli przyszedłeś mnie ochrzanić, to twoja dziewczyna to już dzisiaj zrobiła.
-Co?! Rozmawiałaś z Anitą?!
-Rozmawiałam!? To była raczej kłótnia...
-A co ona ci dokładnie powiedziała?
-Dobra już wejdź, nie będziemy rozmawiać w drzwiach.
Miałam wielkie wątpliwości zapraszając go do środka. Wiedziałam że nie skończy się to za dobrze. Usiedliśmy na kanapie dość blisko siebie. Wyłączyłam telewizor i zapadła cisza. Obydwoje milczeliśmy. Po chwili on się odezwał.
-To co ona ci takiego powiedziała że nie chcesz ze mną rozmawiać?
-Powiedziała, że mam się od ciebie odczepić i nie podrywać cudzych chłopaków.
-Przepraszam cię za nią, ona jest trochę..
-Chamska? Wredna? Ma niewyparzony język? Tak wiem.
-Chciałem powiedzieć nietaktowna ale twoje określenia też są nie najgorsze :)
-A tak w ogóle to o czym chciałeś ze mną porozmawiać? Bo chyba nie o mojej kłótni z twoją dziewczyną.
-Nie. O nas.
-O nas?
-Tak. O naszej przyjaźni. Co się z nami stało, brakuje mi naszych rozmów.
-Siebie o to zapytaj. To ty się ode mnie odsunąłeś.
-Ja? To ty wolałaś spędzać czas z Łukaszem.
-A wiesz dlaczego?
W tamtym momencie już miałam łzy w oczach. Wróciły te wspomnienia kiedy się przyjaźniliśmy. Prawie byliśmy parą. Teraz tego nie ma. Bardzo za im tęsknie.
-Nie wiem. Wytłumacz mi.
-Bo Łukasz był przy mnie kiedy mnie olałeś. Wspierał mnie. Nawet nie wiesz przez co przeszłam przez ciebie i tą twoją Anitę.
-Przepraszam. Ja nie wiedziałem.
-Teraz jest za późno.
-Dlaczego skreślasz dwa lata przyjaźni przez jeden błąd?
-Bo ten twój "błąd" zbyt mocno mnie zabolał. Wiesz co, chyba musisz już iść.
Po tych słowach Daniel wstał a ja, cała zapłakana, odprowadziłam go do drzwi. Kiedy już miałam je otwierać Daniel chwycił moją rękę i pocałował mnie.... Nie wiedziałam co mam zrobić. W milczeniu otworzyłam drzwi i unosząc się jeszcze większym płaczem zamknęłam je za odchodzącym Danielem. Pobiegłam do swojego pokoju, skuliłam się na łóżku i strasznie płakałam. Po jakiś 15 minutach zadzwoniła moja komórka. Widząc, że to dzwoni Łukasz odebrałam, gdyż wiedziałam, że i tak się dowie o tym co się stało.
-Hej mała.
-Hej..
-Ej, co się stało. Czemu płaczesz?!
-Łukasz, możesz do mnie przyjść? Teraz?
-Już idę. Za moment będę. Pa.
-Pa.
Kiedy Łukasz się rozłączył, rzuciłam telefon koło poduszki i dalej płakałam. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Miałam straszny mętlik w głowie. Po chwili Łukasz był już u mnie w mieszkaniu. Wbiegł do domu gdyż zapomniała zamknąć drzwi. Kiedy tylko go zobaczyłam przytuliłam się do niego i trochę się uspokoiłam. Wiedziałam, że on mi pomoże.
-No a teraz kochanie, opowiadaj co się stało.
-Daniel tu był.
-Co?!?!
-Powiedział że chce odbudować naszą przyjaźń, a potem...
-Żałosny. A co się potem stało?
-Potem mnie pocałował.
Znów wybuchłam płaczem i mocno wtuliłam się w Łukasza.
-Co? Naprawdę?
-Tak. No Przecież bym sobie tego nie zmyśliłam.
-Co on wyprawia.
-Nie wiem i chyba nie chce wiedzieć. Nie on da mi spokój. Mam go dość. Cały czas mam przez niego jakieś problemy.
-Nie martw się. Porozmawiam z nim.
-Dziękuje.
Jeszcze chwile rozmawiałam z Łukaszem, a później kiedy wyszedł i wrócili moi rodzice poszłam wziąć prysznic i poszłam spać, bardzo niechętnie, gdyż wiedziałam, że jutro będę musiała iść do szkoły i spotkać tam Daniela...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz